Najnowsze wpisy, strona 22


lut 24 2004

Nocne rozmowy...


Komentarze: 0

To była ważna noc. Zatzrymał się u mnie x MS. Był to "przystanek" w czasie podróży. Ponieważ pociąg odjeżdżał bardzo wczześnie, więc nie było czasu na odpoczynek. Przez te miesiące nagromadziło się tyle spraw. I dziś jestem odrobinę mądrzejszy i może nawet spokojniejszy. Bo jest nadzieja na normalne funkcjonowanie, na rozpoczęcie tego, co ważne, potrzebne... Ale i tak noc była zbyt krótka! Bo i tematów było całe mnóstwo. I tak "skakaliśmy" po tych problemach... Ale jest lepiej... Choć wiem, że to znowu jakiś początek drogi...

januszg : :
lut 23 2004

Oczekiwanie


Komentarze: 2

Z niecierpliwością czekam na spotkanie z xMS. Ufam, że coś pozytywnego, a przynajmniej konkretnego z tego spotkania wreszcie wyniknie. Już czas. Nie można czekać, bo dzielić  życia. Jest tylko jedno...

januszg : :
lut 21 2004

Codzienność.


Komentarze: 0

Co za dzień! A raczej stracony czas... Takie chodzenie "z kąta w kąt" i szukanie powodu, żeby nic nie robić. Udało się. Wszystkie "ważne sprawy" mam w komputerze, a dziś  "szalała" Siostra (ma wolny dzień), więc ... nic nie mogłem zrobić. Tylko jeden punkt programu dziennego jest stały: wizyta na cmentarzu. I pewnie tak zostanie... Ale przynajmniej miałem trochę spokoju... I znam kres całej tej drogi (ba, nawet miejsce gdzie kiedyś będę "spoczywał w pokoju"!)...

A na poniedziałek muszę przygotować materiały dla xMS, jeszcze raz przejrzeć brudnopis pracy, zająć sie korespondencją...  oj....

januszg : :
lut 19 2004

...


Komentarze: 2

Może nie jestem wzorem, może czasem o czymś zapominam, czasem nie dotrzymuję słowa. Ale potrafię do tego się przyznać. A ostatnio spotykam ludzi (no, nie tak "ostatnio"...), którzy zachowują się jak dzieci w piaskownicy: z powodu nowego wiadereczka zapominają o "bożym świecie". Rozum mówi: zostaw ten ich dziwny świat, zatroszcz się o siebie. Ale to nie takie proste: sporo czasu, emocji, pracy... I tak "olać" wszystko i ropoczynać drogę od początku? I sił już nie ma i czasu... Ale pomyślę o tym...  jutro.

januszg : :
lut 18 2004

Co za dzień...


Komentarze: 3

Nie pamiętam dość dobrze tej historii. Wiem tylko, że do ojca kilka razy przychodzi dorosły syn i pyta "Ojcze, mogę odejść?" Za każdym razem ojciec mówi "nie". Pewnego dnia przychodzi syn i mówi "Ojcze, odchodzę". Ojciec pozwala i pewnie daje swe błogosławieństwo na drogę... Syn dorósł do odejścia...

Wczoraj po obiedzie rozmowa z R. Dziś już wiem...

Możesz odejść... Już czas... To Twoja droga!...

januszg : :