Archiwum listopad 2004


lis 26 2004 Listopad
Komentarze: 0

Lubię listopad. Może dlatego, że pasuje do mojego stanu? Że jest spokojnie, zimno i świat zamyka się w budynkach? Może... Lubię i już... Taki jestem... 

Jakieś niewiastry przyniosły już opłatek, a to znaczy, że już wkrótce święta. I jak zwykla spóźnię się z napisaniem i wysłaniem życzeń. Norma.

A skoro już przy świętach... Rozmawiałem ze znajomym pastorem. Gadaliśmy o świętach. A dokładniej ja mówiłem, że obchodzenie świąt jest w jakiś sposób "wpisane" w ludzkie życie, a on tłumaczył mi pogańskie pochodzenie uroczystości Bożego Narodzenia, choinki, a o św. Mikołaju to już nie wspomnę... I nieustannie doświadczam tej przedziwnej postawy braci chrześcijan. Jakoś mam wrażenie, że powracanie do Biblii, nauczanie opiera się w dużej mierze na ... krytyce KRK. OK. Nawet ja dostrzegam błędey, ale nie pozwolę się zwariować! Jezus mnie zbawił, umarł za mnie na krzyżu, ale tak się jakoś złożyło, że wcześniej narodził się w Betlejem. Dostrzegam w tym Wydarzeniu tyle treści, głębi  i możliwości działania duszpasterskiego. Bo ja nie chcę nieustannie śpiewać ALLELUJA... Chcę też "zatopić" się w kolędzie, ukryć wzruszenie w blasku świec i kolorowych świateł na choince, chce podzielić się z ludźmi opłatkiem - białym chlebem ... Dziwny jestem....

I jak tak dalej pójdzie, to ogłoszę konkurs na wskazanie mi wspólnoty kościelnej, która w rozsądny sposób łączy ewangelikalizm, charyzmatyczność, episkopalność i umiłowanie liturgii jako specyficznej przestrzeni, w której człowiek spotyka Boga. I jak znam życie - nikt nie wygra....

I wiadomość dla Danki: pewnie się spóźniłem z tym e- mailem... Ale życzę Ci udanego urlopu. I pamiętam o Tobie. Tak zwyczajnie - niezwyczajnie...

januszg : :
lis 24 2004 Telefon...
Komentarze: 4

Dokładnie 5 lat temu wyszedłem z pssem na spacer... Usłyszałem krzyk pełen rozpaczy... Wiedziałem kto i - co gorsze- wiedziałem dlaczego krzyczał.

Moja Siostra. Odebrała telefon z krótką informacją o tragicznej śmiercie swego Męża. Dokładnie 5 lat temu...

Nie chcę zapomnieć. Nie mogę. Rezygnując z pamięci musiałbym zrezygnować z siebie, swoich doświadczeń, emocji, wspomnień... I wiem, że i Ona nie może, nie chce zapomnieć. To przecież cząstka Jej życia, Jej nadziei... I nie jest to życie wspomnieniami, poza rzeczywostością! Trzeba pamiętać... Przecież "nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych"...

Krzysiek... Pamiętam. wszystko, dokładnie. I wspominam Cię z ogromną życzliwością, przyjaźnią... Bo wystarcvzyłyte krótkie miesiące, by zrodziła się więź... I tak już będzie.  

januszg : :
lis 21 2004 I- Net
Komentarze: 2

Tak bywa. Czasem komputer odmawia posłuszeństwa. I internet nie działa, a wtedy zaczyna być "cienko"... I wpadam w panikę! Niby nic, bo w sumie możliwość wysyłania sms-ów, odbieranie poczty tylko od paru osób, czasem rozmowa na GG... A jednak! Czegoś brakuje... I ten niepokój, zdenerwowanie... Uzależnienie?

Te kilka dni bez netu było interesującym doświadczeniem. Okazało się, że gdzieś w wirtualnej rzeczywistości jest kilka osób, z którymi w pewnym stopniu się zżyłem. Brakowało mi notek na blogach, wiadomości i kartek... Bo nie jest do końca tak, że świat netu jest skrzywiony, mało realny, wiarygodny. Może tak być, ale nie musi... Mój nie jest......

 

 

januszg : :
lis 02 2004 Pamiętam...
Komentarze: 6

Ś.P.

Pradziadkowie: Leokadia i Franaciszek, Ewa i  Stanisław...

Zofia i Józef, Lena i Ryszard

Stasiu, Jan

Anna i Stanisław

Jacek

Jan

Krzysztof

Damianek

Łukasz

Monika

i wiele, wiele imion Tych, którzy odeszli....

januszg : :