Archiwum 24 listopada 2004


lis 24 2004 Telefon...
Komentarze: 4

Dokładnie 5 lat temu wyszedłem z pssem na spacer... Usłyszałem krzyk pełen rozpaczy... Wiedziałem kto i - co gorsze- wiedziałem dlaczego krzyczał.

Moja Siostra. Odebrała telefon z krótką informacją o tragicznej śmiercie swego Męża. Dokładnie 5 lat temu...

Nie chcę zapomnieć. Nie mogę. Rezygnując z pamięci musiałbym zrezygnować z siebie, swoich doświadczeń, emocji, wspomnień... I wiem, że i Ona nie może, nie chce zapomnieć. To przecież cząstka Jej życia, Jej nadziei... I nie jest to życie wspomnieniami, poza rzeczywostością! Trzeba pamiętać... Przecież "nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych"...

Krzysiek... Pamiętam. wszystko, dokładnie. I wspominam Cię z ogromną życzliwością, przyjaźnią... Bo wystarcvzyłyte krótkie miesiące, by zrodziła się więź... I tak już będzie.  

januszg : :