Archiwum wrzesień 2004


wrz 30 2004 Jestem jak dziecko bezradny...
Komentarze: 1

Nie czarujmy się! Rzeczywistość czasem mnie przerasta... Gubię się... Połączenie w jedną sesnowną całość wiary religijnej, zwyczajnego życia, świata, ludzi jest trudne....

Co powiedzieć Agnieszce? Jak jej tłumaczyć to, co się dzieje w Jej życiu?  Czy wystarczy mi wiary?Wiedzy? Doświadczenia?  Wbrew nadziei trzeba wierzyć nadziei... Czasem nie ma innej drogi. I mimo, że nie wiem na ile moje słowa trafiają, opisują tę skomplikowaną rzeczywistość, to będę trzymał się tej nadziei. I o nadziei będę mówił Agnieszce.

Trzymaj się Agnieszka!

Pani H.! NIe wolno się poddawać, nie wolno rezygnować, nie wolno nie mieć nadziei, wiary... Miłość. Tylko miłość... Do dzieci, bliskich, życia...

Wierzmy! Miejmy nadzieje!

Jestem, jak dziecko.... Bezradny?

januszg : :
wrz 14 2004 11 IX (przemilczane...)
Komentarze: 1

Pamiętałem. Nawet miałem pozostawić ślad tej pamięci, ale zrezygnowałem... Taki to zwykłe....

11 września była piąta rocznica ślubu Anki i Krzyśka...I tak się jakoś dramatycznie złozyło, że rocznica ślubu jest taka, jak rocznica śmierci Krzysztofa....

januszg : :
wrz 08 2004 Wujo Rysiek...
Komentarze: 1

Dziesięć lat temu zmarł Wujo... Jego śmierć była następstwem wypadku samochodowego, gdzieś pod Piotrkowem... Potem tygodniowy szpital (OIOM) i śmierć... Zbyt wczesna, tak niepojęta, bezsensowna.... Dziesięć lat.... Tysiące "spotkań" na cmentarzu... Kwiaty, znicze.... "Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych"....

Trwasz, żyjesz w naszej pamięci.... Twoja normalność, życzliwość, miłość, obecność... Trwasz i żadna rocznica tego nie zmieni.... Tak będzie zawsze...

Byłeś, jesteś, będziesz....

Bóg zna serce człowieka... Twoje tez:-) I pewnie się uśmiecha do Ciebie, do nas...

 

januszg : :
wrz 01 2004 Ja, proch, będę z Panem gadał....
Komentarze: 4

Witaj, Najwyższy...

Na początek przepraszm Cię... Widzisz, czasem upadam. I wtedy trudno stanąć przed Tobą. Wiem. ty na mnie czekasz zawsze i moje upadki Cię nie przerażają... Przecież każdy moj grzzech- czerwony nawet "jak szkarłat", przez Twoją miłość staje się biały jak śnieg... Zresztą wiem, że moje grzechy zostały zgładzone! Już się nie lekam, bo uwierzyłem, bo moje oczy ujrzały Twoje miłosierdzie....

Moj Ojcze! Posłuszny słowu Jezusa mowię do Ciebie "Ojcze"... I może jestem jak syn marnotrwany, ale Ty jesteś zawsze Miłosierny.... Kolejny raz przywołuję w pamięci Twoje Słowa.... Kolejny raz przekładam karti mojej Bibliii, by uświadomić sobie Twoje obietnice skierowane do mnie.... Ty jesteś Bogiem Wiernym. Tobie zaufałem i nie będę zawstydzony.... Przez Jezusa- mojego Zbawiciela- odnawiam dane Ci słowo;-) (Ty wiesz , o co chodzi). POtrzebuję twojej pomocy, potrzebuję znaku.... Sam wiesz, że 'wbrew nadziei, wierzę nadziei"... to tyle... Ale pogadamy jeszcze, pogadamy....

januszg : :