Archiwum 30 września 2004


wrz 30 2004 Jestem jak dziecko bezradny...
Komentarze: 1

Nie czarujmy się! Rzeczywistość czasem mnie przerasta... Gubię się... Połączenie w jedną sesnowną całość wiary religijnej, zwyczajnego życia, świata, ludzi jest trudne....

Co powiedzieć Agnieszce? Jak jej tłumaczyć to, co się dzieje w Jej życiu?  Czy wystarczy mi wiary?Wiedzy? Doświadczenia?  Wbrew nadziei trzeba wierzyć nadziei... Czasem nie ma innej drogi. I mimo, że nie wiem na ile moje słowa trafiają, opisują tę skomplikowaną rzeczywistość, to będę trzymał się tej nadziei. I o nadziei będę mówił Agnieszce.

Trzymaj się Agnieszka!

Pani H.! NIe wolno się poddawać, nie wolno rezygnować, nie wolno nie mieć nadziei, wiary... Miłość. Tylko miłość... Do dzieci, bliskich, życia...

Wierzmy! Miejmy nadzieje!

Jestem, jak dziecko.... Bezradny?

januszg : :