lis 24 2004

Telefon...


Komentarze: 4

Dokładnie 5 lat temu wyszedłem z pssem na spacer... Usłyszałem krzyk pełen rozpaczy... Wiedziałem kto i - co gorsze- wiedziałem dlaczego krzyczał.

Moja Siostra. Odebrała telefon z krótką informacją o tragicznej śmiercie swego Męża. Dokładnie 5 lat temu...

Nie chcę zapomnieć. Nie mogę. Rezygnując z pamięci musiałbym zrezygnować z siebie, swoich doświadczeń, emocji, wspomnień... I wiem, że i Ona nie może, nie chce zapomnieć. To przecież cząstka Jej życia, Jej nadziei... I nie jest to życie wspomnieniami, poza rzeczywostością! Trzeba pamiętać... Przecież "nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych"...

Krzysiek... Pamiętam. wszystko, dokładnie. I wspominam Cię z ogromną życzliwością, przyjaźnią... Bo wystarcvzyłyte krótkie miesiące, by zrodziła się więź... I tak już będzie.  

januszg : :
Joanna
25 listopada 2004, 15:53
...nadziei, którą pogrzebała wraz z nim...żeby żyć trzeba mieć nadzieję wolną a nie zamkniętą w pudełku pamięci, życie bez nadziei jest tylko jego namiastką...
24 listopada 2004, 20:37
Masz rację, tak już będzie...
24 listopada 2004, 18:46
pamięć jest najważniejsza, kto nie chce pamięta, ten wypiera się swojego życia, jego historii... a kto nie zna historii swojego życia, ten skazany jest na ponowne jej przeżycie... [*]
Asiulek
24 listopada 2004, 18:07
[\'] - to świeczuszka zapalona gdzieś we mnie dla niego... Bo dla tych którzy niczego nie stracili pięć lat znaczy co innego niż pięć lat tęsknoty tych któzy utracili swój cały świat. :*

Dodaj komentarz