Archiwum styczeń 2004, strona 7


sty 13 2004 Matura c.d.
Komentarze: 5

Chciałoby się powiedzieć: "Jak Ci dziękować, żeś mi dał tak wiele..." . R. nie dzwonił, ale prosto z egzaminu na chwilę wstąpił do mnie. Podobno z biologią aż tak źle nie było, a i z j. polskim jest "szansa na sukces". Dla takich wiadomości warto było czekać. Ta matura jest spóźniona o kilka lat. Pewnie były takie momenty, że ten egzamin był ważniejszy dla mnie niż dla R. A jednak- ludzie dorastają, rozwijają się, więcej rozumieją... Co tu dużo mówić- cieszę się i jestem dumny, również z siebie (moje gadanie o Jasiu Kochanowskim, Adasiu M. i innych na coś się jednak przydało....)

I niech mi ktoś powie, że cudów nie ma?

januszg : :
sty 13 2004 Wieczór
Komentarze: 3

Ale zakręcony dzień! Przed południem "walka" ze śniegiem i lodem na grobach Bliskich, potem "wycieczka" do Łodzi. Koszmar (ta wyciecczka). Nic nie załatwiłem, za to w tramwajach i autobusach spędziłem pewnie ze 3 godziny. Ale dzień się nie skończył i może zdarzy się jeszcze coś dobrego... R. zadzwoni ze sprawozdaniem z egzaminu z biologii, znalazła się A. Na szczęście odebrała komórkę z naprawy i wszystko wróci do normy, a i moja komórka od czwartku będzie działała bez zarzutu. Sama radość!

Tylo co z zaległościami w korespondencji i pracy? M. pewnie czeka na list, a i notatki do pracy też trzeba oddać "wczoraj"... Ale od jutra będę zwarty i gotowy! I mam wreszcie "152" kalendarz (no trudno, ale ja uwielbiam kalendarze!)

januszg : :
sty 13 2004 Ranek?
Komentarze: 4

Dziwny ten ranek... Jest 10.20! Ale wstałem trochę wcześniej. W nocy nie mogłem spać, a potem nie mogłem się obudzić... Teraz wychodzę na cmentarz- walka ze śniegiem sprawi, że będę rześki. Ten cmentarz "wpisany" jest w moje życie... Każda (codzienna) wizyta na cmentarzu, to dlamnie specyficzne rekolekcje, przedziwne spotkanie z Tymi, którzy odeszli... Tam wszystko jest prawdziwe, tam nabieram dystansu do życia, do siebie...

januszg : :
sty 12 2004 Wieczorne zamyślenia... "Zamiast pacierza,...
Komentarze: 3

 

Modlitwa za przyjaciela...

 

Panie,

który znasz myśli człowiecze...

I czytasz je jak najpiękniejszą

lub najtragiczniejszą książkę.

Wlej w serce swego dziecka

wiarę, nadzieję i miłość.

Zapal w jego umyśle

światło swego Ducha,

który pociesza,

prowadzi,

daje siłę i moc,

pokój i radość...

Niech jego droga będzie Twoją drogą.

Niech jego pragnienia będą Twoimi pragnieniami...

Wiesz Panie,

że on jest bliżej Ciebie niż sam to sobie uświadamia.

Ty- Droga, Prawda, Życie

bądź jego Drogą, którą z radością będzie szedł

Prawdą, którą będzie głosił

Życiem, które będzie kochał.           Amen

 

 

Moja wieczorna modlitwa

 

Boże

Nieogarniony

Wielki

i Wspaniały

Twój majestat ukryty w oceanie

górskim potoku

i we łzach spływających na ceratę na kuchennym stole 

Twoja wielkość  opisana przez wysokie szczyty

odległe planety

i wędrówkę mrówki po łąkowym szlaku 

Dobroć Twoja zamknięta w porach roku

nocach i dniach

w pracy i spoczynku

w gestach

słowach

zwykłych dobrych ludzi

Jesteś Wszystkim i Wszędzie

Tym, który

Jest

i Był

i Powróci

Daj zrozumieć

Pozwól pojąc sens świata

życia i umierania 

Jestem niczym wobec oceanu Twej miłości

Przerażony jak dziecko ocieram łzę

(jeszcze nie spadła na ceratę)

Dotykam Ciebie i nic nie pojmuję...

Rozum zawodzi

Wiara zbyt mała

Chowam się za mrowiskiem

Zdziwiony patrzę w niebo

 I nic nie rozumiem

Choć wierzę

A z wiary tej zrodzi się cud

 I co z rozumem?...

 

 

 

 

januszg : :
sty 12 2004 Matura c.d.
Komentarze: 1

Dzwonił już R. Wrócił z egzaminu z j. polskiego. Oczywiście tematów nie pamiętał, a sam pisał coś o literaturze jako nauczycielce (albo jakoś tak). Napisał około 9 stron. Sporo. Tak sobie myślę, że na tych 9 stronach można zrobić mnóstwo błędów... Jest spokojny (jak to R.). A ja nie. Jutro biologia, a ponieważ zdających było mało, to wyniki już (dopiero) w piątek. Twierdził, że wszystkie "gażdżety miał na ławce. Mam nadzieję, że kamyk od Damiana "zadziałał" (mi i A. jakoś pomagał...) . Oj, będzie się działo, będzie się działo...

januszg : :