Wieczór
Komentarze: 3
Ale zakręcony dzień! Przed południem "walka" ze śniegiem i lodem na grobach Bliskich, potem "wycieczka" do Łodzi. Koszmar (ta wyciecczka). Nic nie załatwiłem, za to w tramwajach i autobusach spędziłem pewnie ze 3 godziny. Ale dzień się nie skończył i może zdarzy się jeszcze coś dobrego... R. zadzwoni ze sprawozdaniem z egzaminu z biologii, znalazła się A. Na szczęście odebrała komórkę z naprawy i wszystko wróci do normy, a i moja komórka od czwartku będzie działała bez zarzutu. Sama radość!
Tylo co z zaległościami w korespondencji i pracy? M. pewnie czeka na list, a i notatki do pracy też trzeba oddać "wczoraj"... Ale od jutra będę zwarty i gotowy! I mam wreszcie "152" kalendarz (no trudno, ale ja uwielbiam kalendarze!)
Dodaj komentarz