sty 13 2004

Wieczór


Komentarze: 3

Ale zakręcony dzień! Przed południem "walka" ze śniegiem i lodem na grobach Bliskich, potem "wycieczka" do Łodzi. Koszmar (ta wyciecczka). Nic nie załatwiłem, za to w tramwajach i autobusach spędziłem pewnie ze 3 godziny. Ale dzień się nie skończył i może zdarzy się jeszcze coś dobrego... R. zadzwoni ze sprawozdaniem z egzaminu z biologii, znalazła się A. Na szczęście odebrała komórkę z naprawy i wszystko wróci do normy, a i moja komórka od czwartku będzie działała bez zarzutu. Sama radość!

Tylo co z zaległościami w korespondencji i pracy? M. pewnie czeka na list, a i notatki do pracy też trzeba oddać "wczoraj"... Ale od jutra będę zwarty i gotowy! I mam wreszcie "152" kalendarz (no trudno, ale ja uwielbiam kalendarze!)

januszg : :
A.
16 stycznia 2004, 11:05
Ja też je kocham.....i mam ich 152.całkiem podobne do Twoich.....A w takim jednym zielonym mam miejsce na swoje myśli nieuczesane.....i te nowe i te stare... Dziękuje za to
eluś
13 stycznia 2004, 21:03
Jakaś moda na zbieranie kalendarzy, znam już jednego takiego, co zbiera kalendarze, a właściwie kalendarzyki, ma ich już chyba kilka tysięcy, bo w barku ledwo się mieszczą ... a tak swoją drogą, czego to ludzie nie wymyślą? trzymać kalendarzyki tam, gdzie cały cywilizowany świat trzyma chleb w płynie ... całuski ...
13 stycznia 2004, 21:00
No trudno, i ja wracam do swoich zaległości. Do jutra :)

Dodaj komentarz