Archiwum 16 stycznia 2004


sty 16 2004 Refleksja na koniec dnia
Komentarze: 7

Idę spać. Oczywiście nie schodzi z mojej twarzy wielkie zdziwienie. Jest teraz chyba nawet większe! Trochę wytrąciła mnie z równowagi mailowa korespondencja. A jednak za asertywność płaci się ściśle określoną cenę. Ale nic to. Warto. Jednak nie jestem nastolatkiem, który zachwyci się głębią, osobowością, nawet wykształceniem. Zachwycę się za to autentyzmem, brakiem wyniosłości, jakąś mądrą pokorą, zzwyczajnością. Szanuję ludzi zwyczajnych, którzy wiedzą, że nie wszystko wiedzą i wcale tego nie ukrywają pod cytatem ze słownika lub encyklopedii (w ostateczności z jakiegoś kultowego autora, którego pewnie nie znam) lub skserowanego podręcznika. Przeżyję błąd w tekście, dziwnie sformułowaną myśl- niech tylko będzie prawdziwa, szczera, płynąca z serca... Z własnych doświadczeń, przemyśleń.

Nie zmienię się... I jak lew będę bronił swej wolności do wyrażania myśli, do składania liter w określone przeze  mnie wyrazy, zdania... I ja będę podejmował decyzję, co dla mnie ważne... Ja- nikt inny.

Świecie drogi- nie oceniaj mnie. To moje życie. Przecież żyję na marginesie codzienności. Nikomu nie przeszkadzam, a jeśli nawet- na szczęście nie mój to problem.

Wiem, że kilka osób tu zagląda... I cieszę się z tego. Każda wizyta to święto. Ale Drodzy Moi- taki jestem. I warto na początku znajomości o tym porozmawiać, by mądrze kierować zawartą znajomością, by z szacunkiem "zaglądać" do innych ważnych, bo człowieczych światów. I mała prośba: kiedy ktoś z Was zbyt pośpiesznie wpisze swój adres, by czytać moje zapiski nie proście mnie o pomoc w rezygnacji z tej opcji. Nie, nie dlatego, że zmuszam kogoś do podglądania mmoich myśli, tylko dlatego, że się na tym nie znam. A oprócz tego, sami przyznacie- taka prośba brzmi dziwnie. I nie dziwcie się, że się dziwię...

Dobranoc...

januszg : :
sty 16 2004 Spacerkiem po blogach....
Komentarze: 1

Zaczyna się mój "święty czas". Rodzina zasypia, jest cisza i spokój. Idę na spacer. Zaglądam do osób, które u mnie były. Próbuję poznać, zrozumieć... Fascynujące spotkania... Odnajduję miejsca, w których mi dobrze. Czuję, a często "widzę" to, co opisane... Super uczucie... Zupełnie inny świat i- netu. Tak sobie myślę... Często z  jednego miejsca wchodzę w inne, wykorzystując do tego umieszczone gdzieś z boku "furtki". Taka wędrówka bez planu... Też fascynująca. Często znajduję takie furtrki z tabliczką "blogi o wierze". I tego nie rozumiem. Nie można chyba oddzielać codzienności od wiary... Życie jest (powinno być) jednością.A kiedy ktoś "wchodzi" w klimaty związane z religią (lub tak zostaje "przypisany"), to chyba traci gdzieś swój autentyzm, gubi tę cząstkę siebie, która czasem się buntuje, może na chwilkę lub dwie odchodzi od swego Boga...

Mam  jedno marzenie (na teraz)... Być prawdziwym w tym, co mówię: w swej grzeszności, czasem dobroci... Być prawdziwym. Zawsze i wszędzie. Nie silić się na mądre wielkie słowa, ne wielkie czyny, heroizm. Tu chcę opowiadać o tym, że jestem zły, wściekły, rozczarowany, ale i szczęsliwy, dobry, piękny... Bo prawda wyzwala. Amen

januszg : :
sty 16 2004 Wieczorne zadziwienie
Komentarze: 3

Ponoć ze zdziwienia rodzi sie filozofia

Jestem zatem filozofem- dziwię się...

temu co było- minęło

co jest

i pewnie daj - nie- daj Boże  przyjdzie

Wciąż oglądam rzeczy, które po drodze zgubiłem,

spotykam ludzi, których numery telefonów dawno wykreśliłem

z notesu i pamięci,

może nawet z serca?

Dziwię się wszystkiemu

że dałem radę

i znalazłem siłę

że ktoś mi uwierzył

kamieniem nie rzucił

zdziwienie...

dlaczego?

a zatem dziś jestem filozofem

bo szukam odpowiedzi

 

 

januszg : :
sty 16 2004 Wyniki (matura pisemna)
Komentarze: 10

Miałem zaszczyt towarzyszyć R. podczas Jego wizyty w szkole. Pojechał tam sprawdzić wyniki egzaminów pisemnych. I już wiem: j. polski- dobry, biologia- dostateczny. Pięknie.

januszg : :