OK. wola ludu- wolą Najwyższego.... A zatem "wkładam" notatki z wczoraj, które odkryją jakąś prawdę o mnie...
Ode mnie
Nic szczególnego... Kawałek mojego świata, moich spotkań z ludźmi, czasem z Najwyższym, ze światem... Ale przecież nawet głupiec ma swoją opowieść...
Tak. Wydaje się, że na początku (bo ktos tu może trafić!) wypada odpowiedzić na to ważne pytanie: kim jestem?Trudna sprawa... I nie ma jednnnoznacznej odpowiedzi. Bo prawdą jest, że jestem człowiekiem. Banalne/ Może. Ale cieszę sie z tego człowieczeństwa. Mam już 36 lat i jedną z moich fascynacji jest słowo. Uwielbiam pisać! Nie, nie jakieś "wielkie teksty", ale takie zwyczajne pisanie... czasem notatka w dzienniku, czasem refleksja czy modlitwa zapisana w formie wiersza... Dla siebie. jest w słowie jakaś magia. I czasem, tak w zupełności zgadzam się ze stwierdzeniem, że nawet "głupiec ma swoją opowieść"... Dlatego ośmielam się tutaj pisać....
Koniec i początek roku zmuszają do refleksji... Aż się boję! bo chyba nie za bardzo mam ochotę robić dziś ten rachunek zysków i strat. Bolesne. Ale spokojnie- pewnie to zrobię... Powiem więcej: będę musiał to zrobić! dlaczego? Bo chcę być szczery- przed sobą i światem.
A zatem kawałek dnia już minął! Super. A ile dobrych rzeczy zrobiłem: byłem na cmentarzu (spokojnie- ten temat wymaga wyjaśnień), przygotowałem notatki z pozytywizmu i Młodej Polski dla znajomego (przyjaciela?). swoją drogą ciekawe, czy zdążymy z literaturą do tej ważnej daty? Ale trzzzeba "wbrew nadziei mieć nadzieję".
A przede mną jesz trochę pracy...
I wieczór. Pierwszy wieczór mojej obecności w wirtualnym świecie. Dziwne uczucie. Nawet jeśli nikt tu nie trafi, to przecież opowiadam, mając nadzieję, że za jakiś czas jakiś zabłąkany wędrowiec tu zajrzy... Po co? Nie ma nic bardziej fascynującego od ludzkich opowieści! nawet takich zwykłych, prozaicznych... Każda jest przecież jedyna i niepowtarzalna...
Czas więc zajrzeć do "innych światów" ...