Komentarze: 3
Cicho i jakoś pusto. A. wyjechała w góry, R. uczy się na ustny (jutro- biologia). Inni zajęci własnym życiem. Tylko te popitolone sms-y od x.MS. Męczą mnie. Nie przeczyta, nie pomyśli, tylko rzuca te swoje hasełka. A ja już to znam i wcale mnie to nie rusza. Gdybym zebrał te wszystkie rewelacje z ostatnich lat, to... Zresztą- potrzebny jest spokój. Jakoś nie możemy sie zrozumieć... A najdziwniejsze jest to, że nnie ja się mylę... Choć to marna satysfakcja... A ja nie mogę odłożyć na bok, ani swojego doświadczenia, ani wiedzy, ani oczekiwań... To są zbyt poważne sprawy... Poczekam. Czekałem tyle czasu, to poczekam jeszcze te kilka miesięcy. I myślę, że wielkanoc to będzie dobry moment, aby "pozamykać" pewne "rozdziały"...
Już jestem zwarty i gotowy... Czasem żal, że urodziny K. wspomina się przy Jego grobie... Ale cóż... Trzeba dziękować za te kilka "chwil" Jego życia, za to, co było i minęło... Choć smutno...