sty 14 2004

Zielono mi...


Komentarze: 7

Dlaczego zielono? "Znalazła" się A. I była u mnie. Nie tylko po to, by pochwalić się zdanym egzaminem z czegoś - tam- ważnego. A zielono dlatego, bo Jej kolorem jest zielony. Lubi go... Ufam, że ta nadzieja, która "związana" jest z tym kolorem jest w Niej głęboko ukryta... A swoją droga przerażające: nie działają komórki i ... koniec świata. Na szczęście telefony już działają.

Popatrz Droga A.! Jakie to dziwne: opowiadam światu o tym, co dla mnie ważne. Jesteś częścią tej przedziwnej rzeczywistości... Te wspólne rozważania, to mozolne układanie z maleńkich kamyków nowych obrazów. Sama popatrz: warto żyć. Teraz czas matur, wkrótce- egzaminów magisterskich... I znowu nerwy, nadzieje, radość, duma. To chyba uczucia, emocje, które mogą mnie uszlachetnić...

januszg : :
A.
16 stycznia 2004, 10:58
Jestem i będe.....choćby już żaden telefon nie chciał działać...... I już na zawsze pozostane zielona.
eluś
15 stycznia 2004, 09:34
Mam jakieś takie dziwne uczucie, że ktoś tu mnie czaruje ...
15 stycznia 2004, 03:44
kocham kolor zielony........co to znaczy o mnie?.....:P...Pozdrawiam....PaPa....Buzka...Puszek Puchowy....:*
14 stycznia 2004, 23:39
a jak to można np. pomylić się w ocenach:-)
eluś
14 stycznia 2004, 23:21
Hmmm ... dziwnie to brzmi, jak szlachetny człowiek pragnie uszlachetnienia ...
14 stycznia 2004, 22:34
I nie powiem nic oprócz: "nie bój się, nie lekaj się Bóg sam wystarczy". Powiesz, że to głupie.Niech będzie. Ale nie mam nic.Tego się trzymam, choć nie jest łatwo.. Nie ma w pobliżu Boga- jest Miłość (a przecież to Jego imię...) lub nadzieja na nią... I nie bój się. Nie warto. Uwierz mi.
14 stycznia 2004, 22:28
czyli warto żyć??????????????? może warto, dla takich chwil, jak twoje... ja się boję. pozdrawiam

Dodaj komentarz