Zagubione słowa
Komentarze: 0
Żal mi tych moich notatek. Nie chcę też, aby wciąż pisane były do szuflady... Zdanie "nawet głupiec ma swoją opowieść" jest dla mnie ogromnie ważne i prawdziwe. Nie chcę milczeć. To dziwne uczucie, kiedy w głowie rodzą się (albo nie...) słowa i "umierają", giną w niepamięci... A to słowa najdoskonalej "malują" obraz człowieka
***
Chciałem być bardzo dorosły
samodzielny
pewny swych racji
wierzyłem w prawdę
którą sam głosiłem
poszedłem drogą którą sam wybrałem
i wytyczyłem
jako pewną
prowadzącą do szczęścia
i skłamałem
oszukałem świat
w którym żyć chcę ale nie potrafię
jestem tylko chłopcem który odchodzi
(listopad 1991)
To dziwne, pewnie głupie, ale nie myślę o przemijaniu... Nie zastanawiam się nad swoim wiekiem, oczekiwaniami świata względem moojej skroomnej osoby. Nadal jestem chłopcem, który odchodzi... Niech świat się odczepi...
***
zatrzymałem się w drodze
byłem przestraszony
wokół nie było człowieka
z dłonią gotową do pomocy
wiedziałem że nie potrafię iść dalej
do kresu swej wędrówki
bez wsparcia brata- wędrowca
tak jak ja zagubionego w tym labiryncie
któremu na imię życie
zrezygnowałem
poddałem się
przestałem być
i mieć nadzieję
(czerwiec 1990)
Mimo życia gdzieś na marginesie świata udało mi się dorsnąć. Wbrew nadziei mam nadziei... Nie wlaczę jednak. Bo i po co? Znam kres swej wędrówki... Wiem dopokąd idę... I jest ok. Nie uzależniam się od lludzi. Wiem już, że samotność jest najlepszą przyjaciółką człowieka. A nie wierzyłelm panu Bajorowi... buntowałem się, a On miał rację śpiewając o samotności....
Dodaj komentarz