"Z szat obnażony..."
Komentarze: 1
Nie odkrywam przed światem mojej słabości. Nie żalę się na samotność, opuszczenie, skazanie na walkę o przetrwanie... Ale mówię o tym... I to ja decyduję, ile i jak powiem... I wdzięczny jestem losowi, że mogę komuś o tym, co we mnie opowiedzieć... To nie jest "z szat obnażenie", lecz szukanie "Szymona z Cyreny"... I nawet jeśli on daleko i przymuszony, to jest i słucha i stara się zrozumieć... A to już dużo... Najwięcej ile dziś mogę mieć...
Dodaj komentarz