Oj, dzieje się... dzieje...
Komentarze: 6
Gdyby ktoś, jakiś czas temu powiedział mi, że będę miał bloga! Albo, że nie będę bał się komputera... A proszę: mam bloga (nawet więcej:-), przed myszką nie uciekam.... I mam nadzieję. I to jest największy cud. Poważnie. Nie obchodzi mnie co myśli "świat" i ludzie... Mówię o tym, co dla mnie ważne.
I nie oddam nikomu tych wszystkich rozmów z A., Jego zmagań z codziennością, nie oddam rozmów na GG z kilkoma osobami (czy już się chwaliłem, że miałem szczęście rozmawiać z Fanaberką? A miałem!!!!!!!!).
Nie oddam sms-o i rozmów telefonicznych...
O, ważna informacja: "zimowy maturzysta" R. dostał się na studia.... Na rehabilitację... (prorok jaki czy co?).
Wiem, że to dziwnie zabrzmi, ale nie ma innej możliwości i muszę to powiedzieć: wierzę. Przyjąłem chrzest jako dorosły człowiek, doświadczyłem działania Ducha Świętego... Wiem. Sam jestem zdziwiony. Ale cóż... To była długa droga... A co dalej? Ja może jeszcze nie wiem.... Na szczęście On wie....
Dodaj komentarz