"Śnieg na dworze..."
Komentarze: 2
Za oknem prawdziwa zima. Wciąż pada śnieg. Dzieci pewnie się cieszą. Dozorcy i gospodarze domów chyba mniej... A Ja nie jestem ani dzieckiem ani dozorcą, czyli ten śnieg mnie nie obchodzi. No, może prawie nie obchodzi. Nie cierpię śniegu na grbie i dlatego dziś z Siostrą na cztery ręce sprzątaliśmy grób Jej Męża (mmojego Szwagra...). Okazało się, że to ojednak syzyfowa praca... Będzie zajęcie jutro...
Powinienem napisać list do M. Wczoraj rozmawialiśmy przez telefon, ale na list trzeba odpisać. Słowo pisane pozostaje, można do niego powrócić, przemyśleć... Ale te listy do M. to bardzo trudne słowa... Bo jak zamknąć w słowach tyle emocji, współczucia, zrozumienia... Jak przekonać, że mimo wszystko trzeba wybaczać?... Pomyślę o tym później.
Dziś w nocy "rozmawiałem" na gg z Osobą, która zajrzała do moich notatek. Kolejny raz przekonałem się, że net to nie tylko miejsce, w którym pełno oszołomów, ale miejsce, w którym spotyka się mądrych, dobrych ludzi... Wspaniałe odkrycie. I pełne nadziei.
Dodaj komentarz