mar 01 2005

Koniec "polemiki"... Obiecuję...


Komentarze: 3

Człowieku... Nie jestem nerwowy... Choć może głupota innych ma na mnie jakiś tam wpływ... Chyba dość wyraźnie zrezygnowałem z twoich "psychologicznych" porad? Dzieki. Już nie chcę! Uszanuj moją wolę. Ale wiesz... Na czatach jest mnóstwo katolickich księży... Oni mają tyle problemów! Kto wie, może masz szansę. Nie mam w zwyczaju kasowania komentarzy... Twoje będę kasował:-)

januszg : :
Joanna
05 marca 2005, 11:39
Czytuje Twoje notki od pewnego czasu i z zalem stwierdzam ze ostatnio bardzo sie zmienily - sa smutkiem, przeszloscią, są martwe. Nasuwa mi sie jedno pytanie - czy oprocz chodzenia na cmentarz cos jeszcze robisz w zyciu? A moze nie nalezysz juz do swiata zywych?:) Pozdrawiam
jg
01 marca 2005, 19:37
Nic nie mam! Mam wielu kolegów, którzy są księżmi. I darzę ich szacunkiem (zresztą nie tylko ich!). Ale... No właśnie... Tak się złożyło, że potrzebowałem \"przykład\" do polemiki. Padło na księży. Problem polega na tym, że to moje znajomości nauczyły mnie \"normalnego\" ich traktowania. \"Komu więcej dano...\" Pozdrawiam Ciebie i Twojego Brata!
Ewelina S.
01 marca 2005, 19:06
Witaj JAnuszu! Wczytuję się w tę dzisejszą polemikę. Dużo sie tu dzieje dzisiaj!!! Kazdego dnia zaglądam tutaj, żeby sprawdzić, czy jest cos nowego. Dzisiaj jestem w szoku. I zaczęłam się zastanawiać, czy Ty masz coś do katolickic księzy? Wielu z nich znam, bo moj brat jest jednym z nich, i czuję się lekko ...zdziwiona?.. Mile Cię pozdrawiam

Dodaj komentarz