Koniec miesiąca...
Komentarze: 2
Kończy się pierwszy miesiąc mojego pisania... No, prawie miesiąc... Wprawdzie zacząłem notować 4 I, ale nie będę drobiazgowy!
To przedziwny czas. Poznałem inne, bo ludzkie oblicze internetu.
Dziękuję...
dziękuję za dobre słowa
za przedziwną obecność
za wypełnienie mojej rzeczywistości głębią,
której nie sposób opisać słowami...
dziękuję...
za Eliota, który mnie zachwycił
za forsycje
i wino domowej roboty
za widok z okna w Fanaberkowie
za myśli- choćby przelotne
za moją obecność na Waszych stronach
za dobro, którego doświadczam
i zdziwienie, które mi towarzyszy
za kilka adresów,
do których wracam
jak do domu przyjaciela
dziękuję...
Dodaj komentarz