Koniec dnia...
Komentarze: 2
Super- blog.pl chyba znowu padł. Albo mój komputer nie daje rady. Czemu dzis spędziłem przy nim tyle czasu i straciłem tyle zdrowia? Wciąż coś się kopsa. Ale co tam awaria! Najważniejsze, że abiturient R. się znalazł! Biedny, przez ostatnie trzy dni ciężko pracował... I to tuż przed maturą! Właściwie jutro i mój wielki dzień, na który czekałem bardzo długo. Tyle się wydarzyło przez te lata: dobrego i złego- jak w życiu. Zmieniało się wszystko: nr telefonów w notesie, spotkania, a ta przedziwna zależność była niezmienna.. I życzę Ci drogi R. jak najlapiej... Dotarłeś bardzo daleko- i pal licho końcowy efekt- ta droga była Twoją drogą... Do tej pory miałeś dużo szczęścia, więc pewnie i nie opuści Cię ono i w ten zimowy, choć bardzo gorący dzień... Połamania pióra (i tego długopisu, co mi zwinąłeś...).
Dodaj komentarz