sty 26 2004

Forsycje znalezione na progu chaty... (do...


Komentarze: 1

Dziękuję Ci, droga i pełna szlachetności Ate. Piękne. Jak słowa, które w środku ciemności czarnej jak noc niosą światło...

A "jak można"? Właśnie dla takich chwil jak ta z forsycjami- można i warto... Czyż to nie cud? W środku mroźnej zimy dostać kwiaty, które zwiastują wiosnę... Piękne. Przedziwne. I tylko tutaj możliwe... Zyję już kawałek czasu, a pierwszy raz doświadczyłem czegoś podobnego...

pewnie jest wiele osób, które z wdzięcnością i nadzieją szukają swego dworca... Jak i ja... A i w realnym życiu ludzie wchodzą i wychodzą... To chyba nawet bardziej boli, niż to "zaglądanie" do mojego notesu... (przecież go połozyłem i pozwoliłem zaglądać!). A ja już nie chcę być mądrym, znającym się na wielu sprawach, spokojnym... chcę mieć prawo i możliwość do wypowiedzenia każdej emocji, każego uczucia... Przecież musze o tym mówić! I przez te kilkanaście dni nie doświadczyłem ze strony "dworcowych gości" czegoś negatywnego.. Wręcz przeciwnie...

I za forsycje- dziękuję...

I za słowa i zdziwienie...  też serdecznie dziękuję....

 

 

 

januszg : :
ate.
27 stycznia 2004, 16:15
Napisałam dzisiaj do Pana, Januszu. Pewnie wiadomość nie dotarła, przez roztargnienie nie wpisałam swego imienia (jeśli to ma jakiekolwiek znaczenie)albo może zapomniałam kliknąć "zapisz"... Gapa jestem. Dzisiaj tylko. Przesyłam myśli szelest, błękit, uspokojenie... ate. P.S. To ja Panu dziękuję...

Dodaj komentarz