sie 20 2004

Ciągle zaczynam od nowa...


Komentarze: 4

Cóż. Crest to nie magia. Nie zmienia w jednej chwili człowieka, nie zmienia jego życia. To nie czary, ale cud, tajemnica wiary... Wierzę, że w momencie chrztu zostałem pogrzebany i w Jezusie zmartwychwstałem. Symbolem tego było pełne zanurzenie w wodzie (oj, było zimno!). I niewątpliwie to wydarzenie wpłynęło na moją codzienność, uzdolniło mnie do szczerej wiary w moc Jezusa i Jego Ducha Świętego, który został mi dany. Wiem, że jestem powołany do tego, by strzec danego mi nowego życia. I chociaż czasem "duch słabnie", to jednak powracam do Domu Ojca. Teraz jest proste, piękne i możliwe- dar darmo dany, nie przez zasługi, lecz przez wiarę...

januszg : :
jg
20 sierpnia 2004, 17:51
Ten pierwszy chrzest nie był \"zrodzony ze słuchania\"... A i zanurzenie też ma znaczenie:-)
Młody_15
20 sierpnia 2004, 17:28
:-)
20 sierpnia 2004, 13:41
Czyli ten pierwszy chrzest, który przeszedłeś jako dziecko, był niewystarczający?
Helena
20 sierpnia 2004, 11:12
..z łaski, żebyś się nie chlubił...

Dodaj komentarz