sty 18 2004

Było- minęło


Komentarze: 6

Wczoraj nie wytrzymałem- padłem jak czasem pada mój system:-) Tak mi się czasem zdarza... Pół dnia łaziłem po moim "pięknym" mieście. "Łaziłem" to nie do końca odpowiednie słowo, bo czasem ślizgałem się, czasem topiłem w wodzie i błocie. Potem wizyta I. Szukaliśmy w necie odpowiednich studiów podyplomowych (nie dla mnie, niestety...). A moje serce cierpiało... Taka filologia polska... Pomarzyć można... W sumie aż tak stary nie jestem- w czasie mojej edukacji miałem starsze koleżanki, które po obronie składały dokumenty o emeryturę... Czyli jest nadzieja...:-)

Nie sposób pominąć popołudniowej rozmowy na gg z E. Przedziwna to rozmowa. Ale tak się zastanawiam, czy nie pozostać tylko na blogu? Pozostawiać słowa, myśli i nie dyskutować? Bo gdzieś "ucieka" magia, tajemnica, a może nawet cząstka prawdy, która widoczna jest tylko wtedy, gdy poznawana krok po kroku, gdzieś w ciszy i skupieniu...Może nawet na samotności...

I mam nadzieję, że mojego nr gg już nie widać... I nie widać adresu e- mail... Tak lepiej. Pozostaną moje spotkania ze światem, Bogiem, sobą samym...

A R. na ustnym z j. polskiego dostał 3. powie ktoś - "państwowa ocena", a ja mówię: kolejny sukces.

januszg : :
elka
18 stycznia 2004, 21:01
Dzięki ... jasne, że żartowałam z tą likwidacją gg ... zawsze chętnie z Tobą porozmawiam, jak będziesz miał czas ... w poniedziałek wyjeżdżam na około 2 tygodnie, po powrocie zacznę pisać swojego bloga o mnie ... całuję - elka.
18 stycznia 2004, 16:49
Nie, nie w wyniku tej rozmowy... Wcześniej miałem o wiele bardziej dramatyczną... a sama przyznaj- to dobry pomysł: kto chciał nr ma , adres też i mozna rozmawiać... Tak jest lepiej i nie ma to nic wspólnego z Toba.
elka
18 stycznia 2004, 16:30
Ale w wyniku tej rozmowy zlikwidowałeś nr gg i mail i nie chcesz już kontaktu z nikim innym ... to ja w ogóle zlikwidowałam gg, żeby już na nikim tak złego wrażenia nie pozostawiać ... całuję - elka.
18 stycznia 2004, 15:54
Oj, Eluś...Zaglądaj, koniecznie zaglądaj. I rozmawiaj ze mną... A to, co napisałem, źle zinterpretowałaś- martwiłem sie tylko, że mogłem zepsuć Ci humor, zniwelować jakiś porządek... Tylko i aż tyle...
18 stycznia 2004, 15:43
Ech, studia podyplomowe... jedno z tych wyobrażeń, na których się można nieźle przejechać, ostatnio przejechałam się 2 lata temu i to nie był pierwszy raz :-)
elka
18 stycznia 2004, 15:42
Aż mi się smutno zrobiło ... popatrz, dwie osoby i dwa różne biegunowo odczucia z tej samej rozmowy ... szkoda ... wydawało mi się, że spotkałam bratnią duszę, widocznie tylko w jedną stronę to działa ... nie wiem, jak powinnam zareagować, przestać Cię odwiedzać ...? chyba brak mi na to sił ... ale jutro wyjeżdżam na dwa tygodnie, to może odwyknę ... wiem, że jestem inna, ale na swoje usprawiedliwienie mam to, że moje życie też jest inne, wychowałam się praktycznie na plebanii, księża zastąpili mi moich zmarłych rodziców ... wybacz ... całuję - elka.

Dodaj komentarz