sty 26 2005

Bez tytułu


Komentarze: 1

Zbiegł z III piętra. Na odcinku drogi nie stracił prędkości- wiatr popychał go z wielką mocą. Siłą rozpędu udału mu się przejść jeszcze kilka stopni i wpadł  do mieszkania...

Wszystko potoczyło się bardzo szybko-Pater noster, woda, zmiany w aktach, kilka słów - bez sesnu, zdawkowych grzeczności  i informacja, że mu się spieszy....  wychodząc zabrał kopertę... Tę dostrzegł! Nie zauważył, że chcę rozmawiać!

To była ... wizyta duszpasterska zwana popularnie kolędą...

Rewelacja

januszg : :
26 stycznia 2005, 15:58
norma

Dodaj komentarz